Nie ma miłości bez zazdrości – tak głosi popularne porzekadło. Czy sprawdza się w prawdziwych relacjach damsko-męskich? Wiele osób twierdzi, że nie. Z pewnością nie ma tutaj miejsca dla zazdrości chorobliwej, z którą trzeba walczyć zawczasu. Jak to robić? Oto kilka przydatnych sposobów.
Powody, dla których pojawia się zazdrość, są oczywiście zróżnicowane. Istotne jest to, że ona sama jest tożsama z poczuciem strachu przed utratą partnera. Zazdrość jest zdrowa wtedy, gdy faktycznie istnieje zagrożenie tym, że związek się nagle skończy. Czy takie uczucie jest niezbędne w związku? Oczywiście, że nie, bo lepiej jest wystrzegać się takich sytuacji. Ich pojawienie zaś stanowi dowód tego, że w relacji nie dzieje się dobrze.
Podstawową przyczyną powstania zazdrości jest to, że wyobrażamy sobie ukochaną osobę w związku z kimś innym i z tej przyczyny doświadczamy szeregu negatywnych emocji. Chcielibyśmy ograniczać partnera tak, jakbyśmy mogli sprawować nad nim władzę. Nie chodzi w tym miejscu jednak o pozytywne zjawisko, jakim jest ostrożność, ale o to, co jeszcze bardziej degraduje relację. W efekcie narasta zdenerwowanie, wzajemne pretensje i obie osoby jeszcze bardziej oddalają się od siebie.
Uczucie to jest częściej obecne u osób, które:
Co ciekawe – istnieje jednostka chorobowa, która objawia się ciągłą i patologiczną zazdrością. Jest to tzw. zespół Otella, gdzie osoba nią dotknięta w każdej aktywności partnera upatruje się zapowiedzi zdrady.
Nie da się automatycznie i bezproblemowo pozbyć uczucia zazdrości, ale warto nad sobą pracować, by stopniowo wyciszać i ograniczać negatywne emocje. Jak to zrobić?
Poczucie bycia gorszym od innych osób bezpośrednio wpływa na powstawanie zazdrości. W jaki sposób? Przede wszystkim tak, że czujemy się od kogoś mniej atrakcyjni, biedniejsi, nie tak energiczni czy lubiani. Jednocześnie wydaje nam się, że osoba, z którą jesteśmy, tylko czeka, żeby zamienić nas na kogoś, wobec kogo czujemy się gorsi. Przez ciągłe porównywanie przekładamy historię związku naszych rodziców na relację z obecnym partnerem. Wydaje się więc, że mogą nas czekać podobne zagrożenia – choćby odejście partnera. Zamiast tego powinniśmy nauczyć się żyć własnym życiem, nie zaś cudzym.
Ważne jest to, żeby skupiać się raczej na swoich mocnych stronach, niż wciąż rozważać słabości i mankamenty. Dotyczy to zarówno cech charakteru, jak i wyglądu zewnętrznego.
Skupianie się wyłącznie na złych emocjach może prowadzić do obsesji. To droga na manowce. Zamiast tego trzeba starać się opanować i dopiero wówczas racjonalnie ocenić sytuację w związku.
Umiejętność dostrzegania niszczącego wpływu zazdrości na związek jest niezwykle istotna. Dzięki temu unikniemy swoistego sprzężenia zwrotnego, które może sprawić, że zazdrość poskutkuje erozją relacji.
Jeśli nawet związek z partnerem miałby się zakończyć, to co? Czy byłby to faktycznie koniec świata? Oczywiście, że nie i takie przeświadczenie trzeba w sobie wypracować. To pomoże nabrać zdrowego dystansu do tego, jak kształtują się relacje z partnerem.
Nie należy jednak całkowicie tłumić swoich emocji. Skoro jednak nie warto reagować złością i wybuchowo, to jak okazywać swoje uczucia w związku? Oczywiście spokojnie. Warto rozmawiać. To lepszy sposób niż milczenie i tłumienie, które w końcu zakończy się wybuchem.
To najlepszy sposób. Jest bardzo ważny szczególnie na początku związku, gdy najczęściej nie jesteśmy w stanie w pełni zaufać partnerowi. Wówczas trzeba uważać, bo relacje opierają się na bardzo delikatnej podstawie i łatwo można kogoś do siebie zrazić – nawet bez złych intencji.
Fot. Crew/Unsplash